No proszę, nie ma tu wątku o Bronholmie? W takim razie nadrabiam brak - w końcu, po ponad trzech latach od mojego nurkowego tam pobytu, udało mi się (czytaj: zechciało mi się) stworzyć relację. Tekst jest, jak zwykle chyba w moim przypadku, dość subiektywny, ale może akurat komuś się przyda do poczytania w długie zimowe wieczory. A może kogoś zainspiruje do wyruszenia tam inaczej niż na wypad weekendowy nie-stacjonarny? Tak więc zapraszam do lektury na www.zyciejestpiekne.pl, gdzie od razu na stronie głównej, w tej chwili jako pierwszy tekst, jest początek tej opowieści.
Z pozdrowieniami,
Nul